poniedziałek, 31 października 2011

niebajka

gdzieś tam
zupełnie niedaleko
za piątą górą, za siódmą rzeką
mieszkała ona
cudem ocalona
z życiem skłócona
często zmęczona
wiecznie wkurwiona
czas przepuszczała przez zimne palce
nocą we śnie puszczała latawce
i ciągle się bała
nie dotykała, tylko muskała
ciała innego, jakże obcego
co zranić ją mogło do żywego
nie oddychała
pod powierzchnią pływała
czasem jadała, mało spała
lawirowała
między życiem a nie byciem
w źle rozumianym samozachwycie
sto razy upadała i wstawała
i jakby nauk  nie wyciągała
zgubiona w  jakimś lesie na polanie
nie obchodziło jej czy słońce wstanie
lato czy zima
jeden chuj
wybudowała ogromny mur
leżała na podłodze
i ciągle nie wiedziała
czy będzie nadal trwała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz