wtorek, 11 lutego 2014

soft

choć wyjdziemy na powietrze
ty nago, ja w kaszmirowym swetrze

koloru białego
chcę być niewinna bardziej od niego

lubię czuć miękkość na ciele

w zeszłą niedzielę
całkiem poważnie pomyślałam

że przecież kiedyś się latać nie bałam
potem to zapomniałam

gdzie jesteś
ty

pamiętasz o czym śniliśmy sny ?

jak głupie psy
my

możesz zadzwonić jeśli chcesz
i tak nie odbiorę
przecież wiesz





niedziela, 9 lutego 2014

happy pills



boję się w nocy spać
boję się bardzo rano wstać

w myślach wciąż czuwam
ciebie odczuwam
bardzo nie lubię
gdy siebie gubię

cienka granica
niby to pokój
a już piwnica

drogi mojej jest to połowa
czasem od smutku pęka mi głowa

nie wiem nawet dokąd zmierzam
i komu duszę swoją zawierzam

boję się że spotkam cie na ulicy
że twoje imię za mną zakrzyczy

gdy będę już całkiem daleko a
ty  rozlejesz ze zwierząt mleko

wprost u stóp moich bosych
wiesz że nie lubię gdy tak czeszesz włosy

nie chcę żebyś wrócił
z tej pożal się boże podróży
w butach zmoczonych w przydrożnej kałuży

już nie myślę, że coś znaczę
jestem smutna lecz nie płaczę

w kącie skulona
z kundlem skundlona

trochę wciąż dzika, lecz oswojona

on  przypomina ciebie mało
trochę młodością,
nic się nie stało