niedziela, 9 lutego 2014
happy pills
boję się w nocy spać
boję się bardzo rano wstać
w myślach wciąż czuwam
ciebie odczuwam
bardzo nie lubię
gdy siebie gubię
cienka granica
niby to pokój
a już piwnica
drogi mojej jest to połowa
czasem od smutku pęka mi głowa
nie wiem nawet dokąd zmierzam
i komu duszę swoją zawierzam
boję się że spotkam cie na ulicy
że twoje imię za mną zakrzyczy
gdy będę już całkiem daleko a
ty rozlejesz ze zwierząt mleko
wprost u stóp moich bosych
wiesz że nie lubię gdy tak czeszesz włosy
nie chcę żebyś wrócił
z tej pożal się boże podróży
w butach zmoczonych w przydrożnej kałuży
już nie myślę, że coś znaczę
jestem smutna lecz nie płaczę
w kącie skulona
z kundlem skundlona
trochę wciąż dzika, lecz oswojona
on przypomina ciebie mało
trochę młodością,
nic się nie stało
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz