związek
związuje ludzi
czasem emocje studzi
para, ich dwoje
w pokoju na stole
w ich wspólnym domu,
nie po kryjomu
się ze sobą związali
i rzadko opuszczali
telefonicznie rozmawiali
wiadomości literami pisali
często ruchali.
nic nie ustalali.
dziać się życiu pozwalali.
tylko, że ciągle się gubili
bo jednak bardziej osobno niż razem byli.
w myślach, mowie, uczynkach
zaniedbywali
jak gdyby nie odczuwali
robili tylko tyle
by nie zdechły motyle.
a to za mało
by się działo.
sobota, 12 listopada 2011
czwartek, 10 listopada 2011
exhausted
nie ma
a był
został pył.
a może go nigdy nie było
może mi się tylko śniło
sama do rana.
a potem do wieczora.
i następnego rana.
wciąż bardziej sama
w końcu przyjdzie wiosna
jednakże nieradosna.
bo nie ma go
a był
nie został nawet pył
a był
został pył.
a może go nigdy nie było
może mi się tylko śniło
sama do rana.
a potem do wieczora.
i następnego rana.
wciąż bardziej sama
w końcu przyjdzie wiosna
jednakże nieradosna.
bo nie ma go
a był
nie został nawet pył
czwartek, 3 listopada 2011
shit happens
niejednokrotnie
bywa przewrotnie
w tym całym zamieszaniu
w porannym planowaniu
w tym życiu, wtorku, listopadzie
i nic na to nie poradzę
dzień zostawia cień
cień nocy
o czwartej, po północy
nie zdarza się nic złego
nie chcę powiedzieć, że dobrego
w ostatecznym dnia rozrachunku
koszty i straty
spłacane raty
za dobre chwile
potrafię liczyć
i się nie mylę…
Subskrybuj:
Posty (Atom)