poniedziałek, 30 lipca 2012

nine

dzięwieć dni
dzieli sny
dziewięć dni
i już nie ty.
nowa droga
jak przestroga
dziewięć rzek, dziewięć mórz.
nie, nie czekam  już
dziewięć razy  pomodlę się w kościele
by za dziesiątym  być mądrzejsza  o wiele.

dziewięć za długich nocy
kilka minut  po północy
wyszłam z domu
całkiem sama
tańcząc do białego rana
myśli w głowie układałam

coś umarło a ja wstałam





czwartek, 21 czerwca 2012

1000500100900

milion litrów czystej w swej postaci wódki
rozum krótki

milion żywych łez, prawdziwych, szklanych
rano wylanych

milion słów naprawdę niewypowiedzianych
od zeszłego piątku schlanych

milion nieżywych myśli
w nocy nam się przyśni

w stomiliardów milionową samotną noc
stary koc.



sobota, 16 czerwca 2012

"The End Is the Beginning Is the End"

gdy oczywiste nie jest nic
będę prawdziwą wódkę pić

zadbam o spokojne moje sny

nie ty

niewypowiedziane słowa trzy

nie my

szansy nie dostałam

gardzę każdym milimetrem twego ciała

obca pozostanę ci
do końca swoich dni

kiedyś tam
nie wiem
potem

płynąc na fali zapomnienia

poczujesz zapach mojego imienia

rozejrzysz się w poszukiwaniu słowa

będę, 

cała w nim.

nowa







czwartek, 22 marca 2012

"mam wódkę cytrynową, mam poezję, będziemy się kochać całą noc"

nic się nie bój
nie lękaj się wcale
być musi wspaniale

wino, czy wódka,
tomaszów w tle
nie będzie nam w ogóle źle

ty i ja
usta dwa
mokre od śliny i łez,

czarny bez.

podłoga leniwie ciepła i lepka
a na niej my
jak w rui psy

duszne powietrze
ty w białym swetrze

trzeba rozebrać to ciało do nagości
dotykać obojczyka kości
dziś niech nie pości

niech zbrudzi się uprawianiem miłości

rano je umyjemy
gdy zbudzeni wstaniemy

będzie czyste i lśniące
bezwstydem pachnące.

poniedziałek, 19 marca 2012

oh my deer!

nigdy cię nawet nie polubiłam
choć chwilami blisko byłam


na szczęście w porę się oddaliłam

ani źle, ani dobrze z tobą
bineguje całą sobą
każdą nawet lewą nogą
nic nie myślę, nic nie czuje
z ciekawości nie wariuje

szału nie ma
i nie było
zanim to wyrosło, zgniło.

niedziela, 11 marca 2012

tylko.

z perspektywy motyla ważna jest chwila
z perspektywy dorosłej kobiety
też, niestety
błogosławiona i  pozdrowiona
każda minuta w nocy wyśniona
ważne momenty
palone skręty
ułamki sekund, to oka mgnienie
wydaje dzisiaj ostatnie tchnienie
czasu upływu ja się nie lękam
nawet zmęczona, raczej nie klękam

kombinat chwil  wspominania wartych
i podłych myśli
ze skóry obdartych
potem będzie jutro
ponosisz je jak futro
z lisa albo lamy
jak prawdziwe damy
także tego
nie ma złego
zwyczajnie
chwilowo nie jest  chujowo

poniedziałek, 13 lutego 2012

clean

za pomocą niego
drogi kolego

posprzątam po tobie
nie zamknę się w sobie
oczyszczę ciało

jakby tego było mało

wypiorę pościel i głowę
przestawię litery w słowie love

jeszcze kilka rzeczy po drodze spierdolę
strojąc się w szmaty kolorowe

złote paznokcie, na polikach gwiezdny pył

był

było
byłeś
wodą się zmyłeś

forma najprzeszlej dokonana
będę się z tego śmiała
od jutra rana.

środa, 25 stycznia 2012

see you soon

prawie się nie znamy
i mimo, że myślę o tobie mało
to jakby coś się stało

gdy przychodzisz lubię

wtedy roztrzepane słowa gubię
nie patrzę ci w oczy
w obawie, że mnie zauroczy

cześć

chciałabym pójść z tobą gdzieś
zapytać jakie masz plany na potem
i czy boisz się latać samolotem?

zjeść kolację, pójść do kina
bo to się zwykle tak zaczyna

chłopak i dziewczyna.

zadzwoń zatem proszę


bo ja się z tym zamiarem noszę
lecz brakuje mi odwagi
bo wiem, że spodobasz mi się nagi























wtorek, 3 stycznia 2012

nic nie czuje

a
ciało się nie  buntuje
gdy
usta na czerwono maluje
i koloru nie czuję

człowieka na drodze spotkanego
widzę i nie odczuwam tego

radości nie czuję
ani tego, że ludzie to chuje

niepoprawnie
wtedy,  kiedyś
dawniej

trochę się jednak zmieniło
ekscytujące już  wszystko było

było i nie wiem czy wróci
niemniej mnie to nie smuci

nie cieszy
nie tęskni
nie czeka
jedynie zwleka
i już nie marzy,że coś się jeszcze zdarzy.