czwartek, 22 lipca 2010

pocztówka z vakacji

siostra veniuszka pisze....


plaża

i oto córka marnotrawna wyjechała nad morze do pracy. cud, marzenia, malina i poziomka. kocham morze, jak by nie było, ale czemu do chuja, ktoś wymyslił te niezliczone tony piasku okalające wielką wodę? to spełnienie marzenia wczasowiczów jest niczym innym jak całym zastępem miliarda malusich wkurwiajacych ziarenek, gotowych w każdej sytauacji uprzykrzyć ci życie. okazuje się, że nawet podczas zachowywania wielkiej uwagi jakieś ziarneko zawsze znajdzie się w Twoim bucie, łóżku, ciuchach czy torbie.  przyjaciele wakacji, takie funfele morza, które – jestem pewna – szumi i pieni się u brzegu, bo też go to wkurwia. 

hollywood na przykład nie pierdoli się z ukazaniem piasku jako nieodłącznego elementu irytacji. hollywood pokaże tylko romantyczną scenerię przy wschodzie slońca na piaszczystej plaży i scenę tuż po gdzie para leży na nie upiaszconym kocu, który zmaterializował się ot tak! oczywiście nie pokaże się piasku który ni stąd ni zowąd znajduje się w twojej cipce, między cyckami, we włosach, oczach i ustach. pod prysznicem okazuję się że był on także pod pachami, a będąc w kiblu, że zdumieniem stwierdzasz ze jest on także w dupie. dwa dni leczysz otarcia, cztery dni wytrzepujesz ciuchy, po roku znajdujesz piach w butach i całe życie masz wstręt do ruchania się na plaży. 

p.s. właśnie wysmarkałam sobie piaskownice z gilem..



2 komentarze:

  1. Nie istnieje coś takiego jak wstręt do ruchania się na plaży. Można mieć co najwyżej chwilowy przestój.
    A poza tym co byś wolała? Tony betonu dookoła? Potłuczone szkło?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wolę szkło. jest mniej drobne i mniej kurewskie zarazem i bardziej hardcorowe. 3xtak

    OdpowiedzUsuń